Kredyt konsumencki, czyli… ludzki
Koła ratunkowe są po to, by po nie sięgać – bez dwóch zdań. Wyobraźmy sobie tonącego, który odmawia oferowanej mu pomocy tylko dlatego, że obawia się… wstydu, że nie radzi sobie sam i długu wdzięczności, jakiego pewnie doświadczyłby jako uratowany. Prawda, że brzmi to kuriozalnie?
Dlaczego więc w podobnych życiowych, wymagających pomocy przypadkach nie zdecydować się na kredyt konsumencki? Nawet jeśli mamy wyrzuty sumienia związane także z tym, że to pożyczka, którą będziemy musieli spłacić, na coś zresztą, na co nas nie stać, zastanówmy się – czy ta sytuacja jest aż tak czarno – biała? Czy jesteśmy pewni, że tylko my będziemy beneficjentami tej pożyczki zwanej kredyt? Konsumencki znaczy dla ludzi – także nam najbliższych, a jeśli zaciągamy go na wycieczkę, w którą wybierzemy się całą rodziną, to czyż nie jest to pożyczki dla dobra męża, dzieci i nas samych? Warto czasem pomyśleć o tym w ten sposób i nie zapominać, że wszystko jest dla ludzi – kredyt, konsumencki przede wszystkim, również.
Najnowsze komentarze